Kuna na poddaszu oznacza jedno – kłopoty. Jeśli wcześniej niewłaściwie zainstalowaliśmy w tym miejscu termoizolację, istnieje duże ryzyko, że będzie ona zniszczona przez zwierzę. Straty cieplne spowodowane takimi szkodami mogą sięgać nawet do 30%. Naprawa poddasza po kunie wiąże się więc z koniecznymi wydatkami. Jak i czym prawidłowo ocieplać poddasze aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki? Czy gwarantują one sukces?
Ocena szkód
Kuny na poddaszu nie są wcale rzadkim zjawiskiem. Gdy się już tam dostaną, traktują je jako własne terytorium, uszkadzając termoizolację. Zwierzęta te drażą tunele w wełnie mineralnej, aby móc się swobodnie przemieszczać. Tworzą w niej także swoje legowisko. W ten sposób zapewniają sobie ciepło i bezpieczeństwo, niestety kosztem naszych finansów.
Naprawa poddasza po kunie powinna rozpocząć się od znalezienia najbardziej zniszczonych miejsc i ocenienia skali zniszczeń. Do tego celu często używa się kamery termowizyjnej. Dzięki temu urządzeniu możemy precyzyjnie określić, które elementy izolacji nie nadają się już do dalszego użytku. Obraz termiczny umożliwia ograniczenie remontu do zbędnego minimum, co bardzo cieszy naszych klientów-informuje przedstawiciel firmy Eco-Izoceluloza. Należy jednak pamiętać, że całość zniszczeń da się dokładnie oszacować dopiero po odkrywce skosów-dodaje.
Wełna celulozowa w walce z kuną
Powrotowi kuny trzeba jakoś zaradzić. Świetnie sobie z tym radzi wykonanie izolacji celulozowej. Niekoniecznie jednak trzeba wyciągać cały wcześniejszy materiał ocieplający, zwłaszcza gdy nasz budżet jest ograniczony. Należy wówczas wykonać niewielkie otwory w okładzinie i specjalnym agregatem nadmuchać wełnę celulozową. Tak powstała podwójna warstwa stanowi dobre zabezpieczenie przed powrotem kuny, lecz nie daje stuprocentowej gwarancji. Aby ustrzec się przed powrotem kuny na poddasze, rekomendujemy wymianę całości starej wełny i wypełnienie przegród celulozą. Zyskujemy wówczas pewność, że kuna nie wróci-wyjaśnia jeden z pracowników Eco-Izoceluloza.
Wełna celulozowa jest materiałem szczególnie nielubianym przez kuny. Zawarte są w niej sole boru, które na czas kontaktu podrażniają błony śluzowe zwierzęcia. Właściwością, która obniża atrakcyjność takiej wełny jako legowiska, jest jej sypkość. Jako że łatwo się rozgrzebuje, kuna nie ma szans na zbudowanie gniazda.
Wełna celulozowa nie dość, że wręcz odstrasza kuny, to przynosi wymierne korzyści w kwestii termoizolacji budynków. Wizyta gryzonia na poddaszu może, o dziwo, wyjść nam na dobre. Wełna celulozowa za niewielką cenę zapewnia duży komfort w czasie upałów i umożliwia optymalne wypełnienie wolnych przestrzeni. Dotyczy to zwłaszcza szczelin przy skosach gipsowo-kartonowych. Termoizolacja z wykorzystaniem wełny celulozowej ma pozytywny wpływ zdrowie i bezpieczeństwo domowników. Jest antyalergiczna, przez co polecana jest astmatykom.