Ceny mieszkań na sprzedaż w ostatnim czasie znów rosną. Wpływa na to wiele czynników, które spowodowane są z jednej strony zachowaniem konsumentów, z drugiej wstrzymywaniem niektórych projektów przez samych deweloperów. Rosnący popyt, który po rozpoczęciu epidemii koronawirusa czasowo zanikł, teraz wraca ze zdwojona siłą. Ceny mieszkań w niektórych większych miejscowościach osiągają szczyty - szczególnie tam, gdzie przez ostatnie lata zaniechano inwestycji na szeroką skalę.
Wzrost cen, a popyt na mieszkania
Wzmożony popyt na mieszkania na sprzedaż jest spowodowany głównie powrotem planów inwestycyjnych sprzed początków epidemii, czyli z czasu, w którym nikt nie mógł być pewien, co do stabilności zatrudnienia, wysokości dochodów, wysokości zdolności kredytowej. Dziś sytuacja się stabilizuje, a klienci poszukują nowych lokali. Pomogło między innymi podejście banków, które ponownie uwolniły kapitał na zakup własnego M. Wpływ na to miała także zdecydowana obniżka stóp procentowych, która pozwoliła na większą stabilizację rynkowej ceny i uchroniła przed drastycznym wzrostem cen. Wzrost zdecydowanie będzie trendem w najbliższych miesiącach, a być może i latach, ale powinien być stabilny i zdecydowanie zdatny do zaakceptowania przez większość odbiorców.
Wzrost cen na rynku wtórnym
Ceny na rynku wtórnym także idą w górę. Powodem może być zniknięcie wielu najtańszych ofert, ale i zmniejszenie planów inwestycyjnych deweloperów. Choć rynek domów jednorodzinnych przeżywa mały rozkwit, to są to w szczególności inwestycje przeprowadzane na obrzeżach miast i przez firmy o małym budżecie. Tymczasowe zainteresowanie nowymi domami w dłuższej perspektywie nie powinno przynieść spadków, szczególnie dlatego, że większość klientów poszukuje mieszkań bliżej centrów miast, zakładów pracy, szkół, przedszkoli i centrów zakupowych i rozrywki.
Zmniejszenie podaży
Mniejsza ilość nieruchomości na rynku wtórnym i pierwotnym zdecydowanie ma duży wpływ na cenę mieszkań na sprzedaż, szczególnie w czasach wysokich popytów. Jak informują specjaliści z Halska Nieruchomości deweloperzy wyhamowują machinę budowlaną, a wielkie inwestycje przekładane są na lepszy okres. Z rynku więcej ofert znika, niż jest dodawanych.
Ceny nowych gruntów
Nowe grunty są znacznie droższe, niż bywało to przed laty. Wielkie działki budowlane przy wielkich miastach to rarytas, za który przychodzi słono płacić. Choć inwestycje w grunty stoją na dobrym poziomie to cześć większych firm, które posiadają dostateczną bazę gruntów, postanowiła poczekać na nieco lepsze czasy. Rady miast także rzadko sięgają po swoją władzę, udostępniając i przekwalifikowując część gruntów rolnych na działki budowlane. Ta niechęć także ma swoje przełożenie na ceny gruntów, a co za tym idzie, na ogólną cenę nowych inwestycji.
Zatrudnienie i ceny materiałów budowlanych
Koszty zatrudnienia nie maleją. Pensje z każdym rokiem są wyższe. Choć budowlanka ma się bardzo dobrze i to nawet w czasach panującej epidemii, to wzrost kosztów pracy, zatrudnienia i ubezpieczenia pracowników mają wpływ na ostateczne ceny mieszkań na sprzedaż na rynku pierwotnym. Ponadto stale rosną ceny materiałów budowlanych i taniej to już raczej nie będzie. Choć ceny ulegają sezonowym wahaniom, to wzrost w dłuższej perspektywie z pewnością wpłynie na rosnące ceny mieszkań na sprzedaż.
Wzrost cen mieszkań jest nieunikniony. Nałożyło się na to tak wiele czynników, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na spadki. Zastanawiając się nad inwestycją mieszkaniową, lepiej jest rozstrzygnąć tę kwestię szybciej, niż później płacić o wiele drożej. Mieszkania dla rodzin są, choć popyt jest wysoki, a podaż się zmniejsza. W niektórych przypadkach bardzo atrakcyjnych ofert trzeba liczyć się jednak z konkurencją.