Pro Clean Glinicki Konrad

Umyślne łamanie podstawowych praw pracowniczych - "praca" na czarno, bez ubezpieczenia i bez zgłoszenia do Urzędu Skarbowego. Wypłata to jawny wyzysk, bez odprowadzonych składek i podatku. Nie na konto, jak w normalnych firmach. Brak szkoleń BHP i odzieży pracowniczej. Wyrzuca z pracy jak śmiecia, bez słowa wyjaśnienia. Dopiero po zgłoszeniu łamania praw pracowniczych do odpowiednich instytucji opłacone OBOWIĄZKOWE składki. Zaległą część wypłaty łaskawie zapłacił tylko dzięki pomocy inspektora. OBOWIĄZKOWY PIT właściciel raczył z wielkimi pretensjami wystawić pod koniec kwietnia - skandal! Dostał za to w pełni zasłużony mandat, za co miał tupet obwiniać poszkodowaną! Przeprowadzone kontrole wykazały liczne naruszenia prawa. Na szczególną uwagę zasługuje niebywała arogancja i bezczelność właściciela. Pozbawiony jakichkolwiek zasad i kultury. Traktuje ludzi jak niewolników. Kim trzeba być, żeby odbierać pracownikom ich fundamentalne prawa?! Potrafi bezwzględnie obrażać i poniżać, a nawet zastraszać jedynie dlatego, że pracownik domaga się swoich praw. Ubezpieczenie i PIT ma tupet nazywać "roszczeniami". Stwierdzenie, że łamie prawo, nazywa obrazą i obelgą. Reaguje oburzeniem na wszelkie próby podjęcia dialogu na ten temat. Podważa kompetencje i degraduje przydatność zawodową pracownika, chociaż nigdy nie było go na obiekcie. Wygłasza bardzo krzywdzące i uwłaczające godności komentarze pod adresem osoby pokrzywdzonej przez jego niedopuszczalne działania. Nie potrafi przyznać się do błędu ani tym bardziej okazać jakiejkolwiek skruchy. Nie widzi swoich karygodnych błędów. O wszystko trzeba walczyć, ze wszystkim jest problem, ciągle pretensje i złośliwe komentarze. Zaległa umowa wystawiona z błędami. Pół roku oczekiwania na korektę i po raz kolejny tylko dzięki pomocy inspektora raczył poprawić dokument. Bardzo toksyczny, bezlitośnie niszczy człowieka poniżającymi tekstami. Całą winę za to, że poniósł konsekwencje łamania prawa, zrzuca na osobę poszkodowaną.