Fhu Moto Serwis Lewandowski Tomasz

Facet nas naciągnął 450zl które wyłudził za darmo od nas bo wziął od nas skuter do naprawy który nie miał ładowania akumulatora napięcie miał 12V na włączonym silniku i po krótkiej jeździe na światłach lub dłuższej jeździe bez świateł nie można było go już odpalić , face wyjątkowo perfidny i wykorzystał to że się nie znaliśmy i przy odbiorze skutera naładował akumulator prostownikiem i przy nas odpalił i skuter odpalił bez problemów następnie aby nam udowodnić że skuter ma już ładowanie i warto za niego zapłacić 450zl odpiął przy nas przy akumulatorze sama masę i mam podłączył miernik do + który wskazywał 12,60V żeby nam udowodnić że światła się palą i że jest ładowanie , zapłaciliśmy mu bo się nie znamy natomiast ja dojechałem ledwo do domu 33km tym skuterem bo było już dosyć ciemno i pierwsze co zauważyłem z moim ojcem to to że światła zaczęły w czasie jazdy powoli przygasać w tym skuterze gdzie pod sam koniec jazdy już praktycznie nic nie było widać na drodze, dojechałem jednak te 33km do swojego domu przed bramą zgasiłem silnik i ojciec mi kazał żebym jeszcze raz odpalił skuter czy wszystko działa a skuter już kompletnie wtedy nie dał żadnego znaku życia.Zadzwonilismy więc do tego zakładu i do jego mechanika że skuter nie odpala po przejechaniu 33km facet się upierał i szedł w zaparte że mamy już zużyty akumulator i że musimy kupić nowy akumulator żeby nam skuter odpalał, w międzyczasie zmierzyłem napięcie na akumulatorze i pokazało 11,4V , więc coś tu jest nie tak , zadzwoniliśmy do 3 różnych mechaników w tym do jednego z naszej okolicy i wszyscy mechanicy nam powiedzieli że przy włączonym silniku powinno być napięcie w granicach 13,4-14,4V na akumulatorze i że to co ten cały pseudo mechanik nam pokazywał że jest 12,6V to powiedzieli ci panowie z innych zakładów że facet wziął za darmo 450zl bo skuter nie ma ładowania polecam i radzę sie trzymać z daleka bo jeszcze powiedział że mamy wał uszkodzony na silniku i że dodatkowo możemy 400zl zapłacić przy awarii